Zapowiada się obiecująco. Przeglądałam wiele receptur i gotowych zestawów i ten wydał mi się najodpowiedniejszy dla znajomej, która szukała czegoś na przebarwienia, a nie zdecydowała się na zalecany przez lekarza Cosmelan 2 (analizę składu Cosmelanu zobaczysz TUTAJ! ).
Na początku spójrzmy co będzie nam potrzebne:
FAZA A:Kwas a-liponowy – 0,5 g
Olej z kiełków pszenicy – 3,5 g
FAZA B:Woda (demineralizowana, destylowana)– 7,5 g/ 7,5 ml
Kwas kojowy – 1,5 g
FAZA C:
Baza kremowa - 30 g
Olejowa witamina C - 2,5 g
Ekstrakt z liści mącznicy - 1 g
Darkout – 1 g
Kwas L-mlekowy – 1 g - do regulacji pH
Witamina E – 0,5 g
FAZA D:
Zagęszczacz polimerowy - 1 g
DODATKOWO:
Pipeta jednorazowa
Szpatułka drewniana
Naklejka
Słoiczek plastikowy na krem.
W zestawie mamy wszystko dokładnie odmierzone i podpisane, z wyjątkiem wody demineralizowanej, którą kupimy np. na stacji benzynowej lub w większym sklepie za grosze (ja swoją, firmy "kciuk", kupiłam za góra 2zł).
Z wielkim optymizmem podeszłam do tego zadania. Jak było? Zobaczcie sami:
Instrukcja:
- Sprawdzenie kompletności otrzymanego zestawu oraz przygotowanie dodatkowych składników.
Ok, wszystko jest, spirytuskiem odkażone, lećmy dalej..
- Przygotowanie stanowiska pracy z zachowaniem podstawowych zasad higieny.
- Przygotowujemy 3 naczynia (zlewki, szklanki) na fazy A, B i C. W międzyczasie szykujemy łaźnię wodną.
- Do pierwszego naczynia przekładamy bazę kremową.
![]() |
Pojemniki z apteki królują w moim "laboratorium" |
I tu coś poszło nie tak. Gdy wsypałam kwas do oleju, większość kwasu zbryliła się i powstała gumowa gruda kwasowa. Próbowałam to jakoś rozmieszać... w życiu!
- W drugim naczyniu umieszczamy składniki fazy A (olej z kiełków pszenicy oraz kwas a-liponowy) i umieszczamy je w łaźni wodnej. Podgrzewamy powoli (max. do 35 st. C), mieszając, do całkowitego rozpuszczenia się kwasu.
- Po rozpuszczeniu się kwasu, czekamy aż przestygnie do temp. pokojowej, nastepnie przelewamy go do zlewki z bazą, po czym dokładnie mieszamy.
![]() |
Wygląda ślicznie |
- W trzeciej zlewce umieszczamy składniki fazy B (wodę, kwas kojowy). Podgrzewamy w łaźni wodnej do momentu rozpuszczenia kwasu.
- Odstawiamy do lekkiego ostygnięcia (ok. 35 st. ).
- Następnie zawartość przelewamy do zlewki z bazą kremową. Mieszamy dokładnie.
![]() |
Tutaj wszystko poszło jak należy :D
- Do otrzymanego kremu dodajemy pozostałe składniki z fazy C (mącznicę, darkout, witaminę E, witaminę C oraz na koniec kwas L-mlekowy w celu regulacji pH).
Jak zawsze pod koniec robienia kremu, dotyka mnie obawa, że wyjdzie za mało, ale mimo braków kwasowych, kosmetyk wypełnił pojemnik po same brzegi. Krem ma delikatny, nienachalny zapach i lekko brązową barwę.
- Na koniec dodajemy zagęszczacz polimerowy i mieszamy krem do momentu jego zgęstnienia.
Uwagi końcowe:
Pomijając incydent z kwasem a-liponowym, krem wykonywało się całkiem przyjemnie.Od strony technicznej muszę jednak trochę ponarzekać.
Po pierwsze, sztywne pojemniczki z których bardzo trudno było wydobyć gęste płyny, które były w ilości np. jednej kropli. Pomocna okazała się szklana bagietka, którą w miarę sprawnie udało się wydobyć składnik z opakowania..
Po drugie, plastikowa pipetka... do luftu!
Tak niewygodnego "urządzenia" pomiarowego dawno nie widziałam. Macie strzykawki, łyżeczki, cokolwiek, to to bierzcie,a pipetką możecie.. no nie wiem...poić małe chomiki? :D
Poza tym, wszystko wspaniałe, elegancko podpisane i popakowane.
Myślę, że krem naprawdę świetnie się sprawdzi jako nocna kuracja rozjaśniająca przebarwienia szczególnie poprzez zastosowanie różnych składników rozjaśniających.
Jeżeli problem przebarwień nie jest Wam obcy, polecam uzupełnić pielęgnacje lekko złuszczającym i jednocześnie nawilżającym tonikiem np. z kwasem glikolowym (przepis TUTAJ!).
Oczywiście kluczowym punktem w walce z przebarwieniami jest również odpowiednia ochrona przeciwsłoneczna (nawet jesienią i zimą!).
To tyle na dziś. Jeżeli macie własne sprawdzone sposoby na przebarwienia, piszcie w komentarzach,
Pozdrawiam!
Robilam ten krem. Tez wyszedl mi glut z a-kuponowego. W dodatku krem z każdym dniem coraz bardziej śmierdzi . Nie wiem czy powinnam go dalej uzywac
OdpowiedzUsuń